STEFAN SZAŁACH
Doktor
Koszalińska Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych
ZAUFANIE JAKO ZNACZĄCA
WARTOŚĆ I CZYNNIKI JEMU SPRZYJAJĄCE
Funkcjonuje
taka wartość, która jest wspólna dla wszystkich ludzi,
relacji, zespołów, rodzin i organizacji, ale jej brak doprowadza do
załamania najtwardszych charakterów i przyjaźni,
narodów i cywilizacji na całym świecie. Jednak troskliwie
rozwijana ma w sobie moc przyciągania sukcesu i powodzenia we wszystkich
sferach życia, natomiast w naszych czasach jest najmniej zrozumianą,
najbardziej zaniedbywaną i najmniej docenianą. Tą
wartością jest zaufanie.
Wspiera
nas i wpływa na jakość każdej naszej relacji, porozumienia,
pracy, każdego działania, które podejmujemy. Zmienia
jakość bieżącej chwili, przebieg i rezultat naszego
życia – zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i
zawodowej (Szałach 2012, s.89). Zaufanie
jest pragmatyczną, namacalną ale jednocześnie narażoną
na utratę wartością,
którą się buduje – a stworzyć ją można
szybciej, niż nam się wydaje.
W czasach
gdy skandale w wielkich organizacjach, instytucjach, zagrożenie
terroryzmem, intrygi i brak istotnych więzi obniżyły poziom
zaufania we wszystkich niemal dziedzinach, to zdolność jego
budowania, rozwijania i odtwarzania jest ważną kwestią dla indywidualnego i społecznego
komfortu, a także stanowi klucz do kompetentnego i mądrego
wychowania dzieci i młodzieży jak również ludzi
dorosłych.
1. Czym jest
zaufanie-definicje
Najkrócej mówiąc,
zaufanie polega na zawierzeniu.
Natomiast przeciwieństwo zaufania – nieufność – jest
podejrzliwością. Kiedy ufamy ludziom, zawierzamy im – wierzymy w ich
zdolności i kompetencje. Kiedy im nie ufamy - podejrzewamy ich o brak
uczciwości, umiejętności, bałaganiarstwo i kiepskie wyniki.
Uważam, że wszyscy mamy za sobą doświadczenia, które
wykazały różnice pomiędzy relacjami opartymi na zaufaniu
a relacjami go pozbawionymi. Doświadczenia takie w sposób oczywisty
uświadomiły nam, że różnica ta jest znacząca.
Dla
przykładu pomyślmy o osobie, z którą kontakt cechuje
wysoki poziom zaufania – może to być przełożony,
współpracownik, klient, mąż, żona, krewny, ktoś
z rodzeństwa lub przyjaciel. Jakie budzi ona uczucia? Czy komunikacja przebiega
łatwo? Jak szybko udaje się załatwić różne
sprawy? Czy wzbudza w nas radość?
Dla
porównania pomyślmy o relacji z osobą, której nie
darzymy wielkim zaufaniem. Jaka jest ta relacja? Jak przebiega komunikacja? Czy
łatwo dochodzi do porozumienia? Czy relacja ta sprawia nam radość, czy może raczej
uznajemy ją za uciążliwą, niezręczną i
wyczerpującą.
Różnica
między relacją o wysokim i niskim poziomie zaufania jest ogromna. Weźmy pod uwagę
chociażby komunikację. W relacjach dużego zaufania możemy
powiedzieć coś niezręcznie, a mimo to najczęściej
spotykamy się ze zrozumieniem. W relacjach słabego zaufania
możemy być dokładni i precyzyjni, a mimo to nasz przekaz
zostanie źle zinterpretowany.
Wg Jima
Burke, byłego prezesa i dyrektora
generalnego firmy Johnson & Johnson: Nie osiągniesz sukcesu bez
zaufania. Słowo „zaufanie” uosabia niemal wszystko, co ci potrzebne, aby
odnieść sukces. Wskaż mi jakąkolwiek międzyludzką
relację, która mogłaby funkcjonować bez zaufania –
małżeństwo, przyjaźń, stosunki społeczne; na
dłuższą metę to samo dotyczy biznesu, zwłaszcza
takiego, który działa w sferze publicznej.
Zaufanie staje się podstawową
strategią radzenia sobie z niepewnością i
niemożnością kontrolowania przyszłości. Rozumie
się je jako „strategię upraszczającą, która pozwala
jednostkom zaadaptować się do złożonego środowiska
społecznego i tym samym korzystać z szerszej puli
możliwości” (Earle i Cvetkovich 1995, s.38). „Zaufanie ma szczególne znaczenie w warunkach
niewiedzy lub niepewności, związanych z nieznanymi lub
niepoznawalnymi działaniami innych” (Gambetta 1988b, s. 218). W takiej sytuacji staje się ono
niezbędne. Działając w warunkach niepewności często
zagrożenia czy też braku kontroli, podejmujemy ryzyko, stawiamy na
coś, przyjmujemy zakład w zakresie niepewnych, suwerennych,
przyszłych działań innych ludzi. „Zaufanie jest zakładem
podejmowanym na temat niepewnych, przyszłych działań innych
ludzi” (P. Sztompka2007,ss. 69-70).
W tym rozumieniu na zaufanie
składają się dwa elementy: przekonania i ich wyrażenie w
praktyce. Po pierwsze - z zaufaniem wiążą się
szczególne oczekiwania: „zaufanie opiera się na opinii jednostki na
temat zachowania się innej osoby w jakiejś sytuacji w
przyszłości” (Good 1988, s.33). Obdarzając kogoś zaufaniem,
zachowujemy się jak gdybyśmy znali przyszłość. „Okazać zaufanie to znaczy
antycypować przyszłość. To znaczy zachowywać się
tak, jakby przyszłość była pewna” (Luhmann 1979, s.10).
Zaufanie odnosi się do działań innych osób,
zwykle nie okazujemy zaufania wobec własnych działań lecz po
prostu je podejmujemy. Wyjątek stanowią sytuacje
namiętności, odurzenia, niemocy np., kiedy człowiek traci
kontrolę nad własną wolą i ma poczucie, że nie jest
sobą. Można to wyrazić np. słowami: „nie mogę sobie zaufać,
że go nie uderzę”, „nie ufam dziś swoim umiejętnościom
jako kierowcy” lub „ufam, że będę w stanie chodzić po
operacji”.
Jednak samo antycypujące przekonanie
nie wystarcza aby mówić o zaufaniu. Zaufanie to coś
więcej niż tylko bierne rozważanie przyszłych
możliwości. Jeżeli „liczę na coś” albo „mam
nadzieję na coś” i czekam
biernie, aż to się stanie, nie można jeszcze mówić o
zaufaniu. Konieczne jest także aktywne zmierzenie się z
przyszłością przez podjęcie działań
pociągających za sobą przynajmniej częściowo niepewne
i niemożliwe do kontrolowania konsekwencje.
Po drugie – zaufanie wiąże
się z wyrażaniem przekonań w działaniu lub
(mówiąc metaforycznie) przyjęciem zakładu
(założenia). „Zaufanie […] to prawidłowe przewidywanie
działań innych ludzi, którzy mają wpływ na
działania jednostki w sytuacji, gdy wybór działania musi
zostać dokonany, zanim możliwe będzie zaobserwowanie
działań innych osób” (Dasgupta1988, s.51). „Zaufanie wchodzi w
grę tylko wtedy, gdy nacechowane nim oczekiwania są istotne z punktu
widzenia podejmowanej decyzji” (Luhmann1979,s. 24) oraz drugie stwierdzenie
tego autora „zaufanie jest okazywane z góry jako zaliczka na poczet
powodzenia” (Luhmann 1979, s. 25). Reasumując możemy stwierdzić,
że zaufanie to przekonanie, plus oparte na nim działanie, a nie tylko
samo przekonanie.
Według P. Sztompki - zaufanie to
szczególny, ludzki pomost do niepewnego, przyszłego świata, w
którym centralną rolę odgrywają ludzie. Nie mogę na
ten pomost wejść, bo inni, choć niepewni w swoich intencjach czy
reakcjach, są mi potrzebni. Wchodzę więc i szukam tych,
którzy, jak mniemam, będą dla mnie użyteczni, pomocni,
życzliwi, uczciwi, lojalni (Sztompka 2007, s.72).
2. Znaczenie
zaufania w świecie współczesnym
Charakterystyczne i wyjątkowe cechy
współczesnych społeczeństw nadają szczególne
znaczenie problematyce zaufania. Wzrastająca liczba ludzi –
szczególnie młodego pokolenia – aktywnie wybiera orientację ku
przyszłości i dostrzega swoją podmiotowość,
przynajmniej w ramach procedur wyborczych, uczestnictwa w ruchach
społecznych i dobrowolnych stowarzyszeniach. „Rozmiar wpływu na nasze
przyszłe losy, jaki przypisujemy naszym działaniom, mimo
uzależnienia od konkretnych warunków społecznych,
zmieniał się zasadniczo w trakcie historii” (Luhmann1988, s.98).
Chcąc aktywnie zmierzyć się z przyszłością,
musimy okazywać zaufanie, wychowawcy powinni ufać w zdolności
swoich uczniów, wynalazcy muszą ufać w niezawodność
i użyteczność swoich nowych produktów, a zwyczajni ludzie
muszą ufać przełożonym, występując w ich imieniu w obszarach władzy,
gospodarki, nauki i techniki.
Różne elementy naszego
świata stały się w ogromnym stopniu
współzależne, a szczególnie w warunkach globalizacji
(Szałach 2012, s. 238). W obrębie każdego
społeczeństwa dochodzi do zróżnicowania i specjalizacji
ról, funkcji, zawodów, interesów, stylów życia
czy upodobań na szeroką skalę, przez co w większym stopniu
niż kiedykolwiek wcześniej zrealizuje się idea „solidarności
organicznej” w rozumieniu Durkheima. Proces globalizacji
połączył wiele społeczeństw w sieć coraz
ciaśniejszych wzajemnych zależności – politycznych, militarnych,
gospodarczych, finansowych, kulturowych. Współpraca –
zarówno w skali międzynarodowej, jak i w obrębie
poszczególnych społeczeństw – staje się palącą
koniecznością, podstawowym wyzwaniem, ale również
obszarem niepewności. „Podział pracy, chociaż jest
źródłem bogactwa, w większym stopniu uzależnia nas
od tego, czy inni będą w stanie wywiązywać się ze
swoich zobowiązań” (Clarke i Short 1993, s. 384). Ze względu na
to, iż coraz bardziej musimy polegać na współpracy z
innymi, wzrasta znaczenie zaufania do ich wiarygodności.
„Postępujący proces pogłębiania się globalnej
współzależności jeszcze bardziej zwiększy
zapotrzebowanie na zaufanie jako niezbędny warunek współpracy”
(Misztal 1996, s. 269).
Współczesne życie
społeczne wypełnia coraz większa liczba nowych
zagrożeń i niebezpieczeństw, do których powstania sami
się przyczyniamy. „W im większym stopniu technika jest nakładana
na środowisko naturalne i społeczeństwo, tym bardziej życie
staje się nieprzewidywalne. Skomplikowane relacje między
poszczególnymi technologiami rzutujące na przyrodę i
społeczeństwo wytwarzają jeszcze większą liczbę
niezamierzonych konsekwencji” (Stivers 1994, s. 91). Efekty cywilizacyjne i
techniczne, poza niezaprzeczalnymi korzyściami, stwarzają także
nieprzebrane możliwości fatalnych w skutkach katastrof, a także
skutków ubocznych (katastrofy przemysłowe, dewastacja
środowiska naturalnego, zmiany klimatu, choroby cywilizacyjne). Nasze
działania nieoczekiwanie zwróciły się przeciwko nam
samym, a „rosnąca złożoność społeczeństwa i
techniki zwiększa prawdopodobieństwo, że niektórych z
kluczowych elementów systemu nie można darzyć pełnym
zaufaniem” (Clarke i Short 1993, s.384). Sprostanie tym zjawiskom
charakterystycznym dla „społeczeństwa ryzyka” (Beck, 2004) wymaga
zwiększenia zasobów zaufania.
Świat, w którym żyjemy,
oferuje nam coraz większą pulę możliwości. We
wszystkich obszarach życia (praca, wypoczynek, konsumpcja, edukacja)
spektrum potencjalnych wyborów jest olbrzymie. Im więcej jest
możliwości dostępnych dla ludzi, tym mniej przewidywalne
stają się podejmowane przez nich decyzje. W równym stopniu
dotyczy to nas, jak i naszych partnerów. Aby wybrać
spośród możliwych dróg postępowania (itp. poprzeć
tego czy innego polityka, zasięgnąć porady tego czy innego
lekarza, kupić raczej ten niż inny produkt, złożyć
pieniądze w tym lub innym banku), musimy często uciekać się
do zaufania. „Zaufanie staje się tym istotniejsze dla naszych decyzji i
działań, im większy zbiór dostępnych
możliwości mają do dyspozycji inni” (Gambetta 1988b, s. 219).
Zróżnicowane obszary
współczesnego świata społecznego stają się
nieprzejrzyste dla jego uczestników. Złożoność
systemów instytucjonalnych, organizacyjnych i technicznych oraz coraz
bardziej globalny zasięg ich funkcjonowania czynią je
niezrozumiałymi dla przeciętnego człowieka, a często
również i dla ekspertów. Kto bowiem posiada
całkowitą wiedzę na temat globalnych przepływów
finansowych, wahań kursów akcji na giełdach, sieci
komputerowych, telekomunikacji, mechanizmów administracyjnych,
kierowniczych, rządowych albo struktur międzynarodowych?
Częściej niż kiedykolwiek wcześniej musimy
działać na oślep, jak byśmy mieli naprzeciw siebie
czarną skrzynkę, od której właściwego funkcjonowania
w coraz większym stopniu zależy realizacja naszych potrzeb i
interesów. Zaufanie staje się niezbędną strategią
postępowania w zetknięciu z nieprzejrzystością otoczenia społecznego.
Bez zaufania bylibyśmy sparaliżowani i niezdolni do działania.
Cechą charakterystyczną
współczesnego społeczeństwa jest rosnąca
anonimowość osób, od których działań
zależy nasze istnienie i pomyślność. Coraz
częściej nie znamy ludzi kierujących instytucjami i
organizacjami, operatorów systemów technicznych,
producentów towarów czy dostawców usług.
Jednocześnie nie mamy najczęściej możliwości
wpływania na ich działania, kontrolowania ich i monitorowania.
Pozostają niejako w ukryciu, całkowicie od nas niezależni,
podczas gdy my w dużym stopniu zależymy od ich poczynań (itp. od
pilota samolotu, producenta leków, robotników, którzy
zmontowali nasz samochód, kontrolerów, którzy
sprawdzają nasze zeznania podatkowe itp.). W niezliczonych sytuacjach
musimy polegać na skuteczności, odpowiedzialności i dobrej woli
anonimowych jednostek. Nie da się w inny sposób obejść
tej anonimowości jak tylko uciekając się do zaufania.
Świat, w którym żyjemy,
zapełnia coraz większa liczba
nieznanych nam osób. za sprawą masowych migracji, turystyki i
podróży stykamy się z obcymi ludźmi, czasem wręcz
jesteśmy nimi otoczeni ze wszystkich stron. „Obcy reprezentuje to, co
nieznane […] nieznaną, wyznaczoną kulturowo przestrzeń,
która oddziela to, co zewnętrzne, od >>znajomego<< świata
ukształtowanego przez tradycje, z którymi identyfikuje się
zbiorowość” (Giddens, [w:] Beck i in., 1994, s. 81). Dlatego zaufanie
staje się niezbędną zmienną osobowościową
pozwalającą na współdziałanie z często obcymi
nam ludźmi.
3. Kryzys
zaufania
Jako globalne społeczeństwo przeżywamy kryzys zaufania.
Do upadku zaufania dochodzi wszędzie. Brak zaufania narusza globalną
społeczność, rynek, instytucje, nasze życie osobiste i
rodzinne.
Problem zaufania jest bardzo
złożony i niezwykle ważny. Zapoznanie się z zasadami
budowania zaufania do siebie samego, jak też z zasadami budowania zaufania
np. ucznia do nauczyciela, daje nauczycielowi możliwość
sterowania zachowaniami swoich wychowanków (Szałach 2012, s.267).
Nad zaufaniem zastanawiają
się wybitni przedstawiciele pedagogiki, psychologii, socjologii i dochodzą
oni do coraz ważniejszych dyrektyw kierujących ludzkimi
umysłami. Warto wspomnieć chociażby o jednym z rodzajów
zaufania, odnoszącym się do stosunków międzyludzkich w
społeczeństwie – jest to zaufanie
społeczne, które jest szczególną orientacją
wobec innych ludzi i polega na udzielaniu zaufania tym, których nie
znamy. Spotyka nas to, jako nauczycieli, chociażby w pierwszym dniu
września lub października. Mamy przed sobą kilkudziesięciu
nowych, obcych nam uczniów (studentów). Czy potrafimy im
zaufać, czy może raczej wymagamy, aby oni najpierw pokazali, czy
są godni naszego zaufania? Zaufanie społeczne to znaczący
wskaźnik, determinujący umiejętność budowania zaufania
i panowania nad tym procesem, lecz jest to wskaźnik obrazujący –
niestety – nie najwyższy poziom zaufania jaki mamy jako Polacy.
Co na ten
temat mówią wyniki przedstawione w badaniach CBOS-u?
Na pytanie „Czy większości ludzi
można ufać?” zdecydowana większość pytanych
Polaków – 72% odpowiada, że należy być bardzo
ostrożnym. Tylko 26% jest
zdania, że większości ludzi można ufać. To wyniki
świadczące o niskim poziomie zaufania społecznego w Polsce.
Jednocześnie w stosunku do lat wcześniejszych, w 2008r. wzrosła
liczba ludzi deklarujących zaufanie i zmalała liczba nieufnych (w obu
przypadkach o 7% w stosunku do 2006), co można uznać, za dobry znak.
Przekonanie o konieczności zachowania ostrożności wobec
większości ludzi dominuje wśród wszystkich grup
społecznych, jednak szczególnie wśród osób z
niskim wykształceniem i niskimi dochodami. Rzadziej na
ostrożność wskazują osoby z wyższym
wykształceniem i wyższymi dochodami, a także uczniowie i
studenci (jednocześnie nieufni wobec nauczycieli i nieznajomych).
Z badania,
które CBOS przeprowadziło na początku 2010 roku wynika,
że tylko 26% Polaków jest zdania, iż większości
ludzi można ufać. To tyle samo co dwa lata wcześniej, jednak
więcej niż było w latach 2002-2006 (19% w 2002 i 2006r, 17% w
2004r). 34% Polaków deklaruje,
że ogólnie rzecz biorąc ma zaufanie do nieznajomych, z
którymi styka się na co dzień (z czego 30% ma zaufanie
ograniczone), 46% nieznajomym nie ufa (7% zdecydowanie). 42% badanych
uważa, że zaufanie do partnerów w interesach na
ogół źle się kończy, natomiast 34% uważa,
że zaufanie do partnerów na ogół w interesach opłaca się.
Sondaż
przeprowadzony w 2005r przez brytyjskiego socjologa Dawida Halperna wykazuje,
że tylko 34% Amerykanów uważa, że można zaufać
innym ludziom. W Ameryce Łacińskiej odsetek ten wynosi jedynie 23%, w
Afryce zaś 18%.
Na przykład w USA w 2005r sondaż Harrisa
wykazał, że tylko 22% ankietowanych ufa mediom, 8% partiom
politycznym, 27% rządowi i tylko 12% wielkim korporacjom.
A co z
zaufaniem w sferze relacji indywidualnych? Chociaż zmienia się ono w
zależności od rodzaju stosunków, to jednak kwestia zaufania
jest dla większości ludzi głównym problemem, przynajmniej
w niektórych relacjach (i to bardzo często tych
najważniejszych: z szefem, współpracownikiem, małżonkiem,
dzieckiem).
Zauważmy,
że:
-
głównym powodem zwalniania się ludzi z pracy są
złe stosunki z przełożonym;
- co
trzecie małżeństwo kończy się rozwodem.
A co z
zaufaniem wobec jednostki? Zwróćmy uwagę, ilu
studentów przyznało
się, że oszukiwali, aby poprawić sobie opinię lub oceny na
studiach:
·
na
kierunku humanistycznym – 48%
·
na
kierunku administracji – 43%[1].
Jak się
czujemy, wiedząc, że istnieje ponad czterdziestoprocentowe
prawdopodobieństwo, że firma, z którą zamierzamy
współpracować, prowadzona jest przez kogoś, dla kogo
uczciwość nie jest wartością najważniejszą? Czy
prawie pięćdziesięcioprocentowe prawdopodobieństwo, że
nauczyciel, który będzie uczył nasze dzieci, kombinował
na studiach?
Jak tu nie
mówić o kryzysie zaufania!
Niewątpliwie zaufanie wpływa na
jakość wzajemnych stosunków. Niski poziom zaufania utrudnia
porozumienie mimo kompetencji i przygotowania w zakresie rozmaitych
umiejętności. Np. w instytucjach, w których istnieje niski
poziom zaufania przełożeni (menadżerowie) przedstawiają
pracownikom normy wydajności, zakres obowiązków, w
które ludzie i tak się nie angażują. A jeżeli
się nie angażują, to mają niski poziom motywacji i
aktywności a tym samym nie są spójni wewnętrznie, dlatego nie traktują swojej pracy na
poważnie, z właściwym zaangażowaniem i
wiarygodnością.
Wysokie czy niskie, „zaufanie jest
ukrytą zmienną”. Wpływ „ukrytej zmiennej”, bardziej niż
cokolwiek innego, nakazuje uwzględniać w procesie edukacyjnym czynnik
zaufania. Badania w szkolnictwie, przeprowadzone przez Tony'ego Bryka,
profesora Uniwersytetu Stanforda, ujawniły, że w szkołach o
wysokim poziomie zaufania jest trzykrotnie większa szansa poprawienia
wyników testów niż w szkołach o niskim poziomie
zaufania. Jednym z powodów znaczącej roli ukrytej zmiennej – czyli
zaufania – we współczesnym świecie jest to, że
wkroczyliśmy w epokę globalnej ekonomii, opartej na
wykształconych kadrach pracowniczych (Covey 2009, s.39).
Zjawisko niskiego zaangażowania jest
niekorzystne szczególnie w kontekście tego, „iż jako zakres
działań antykryzysowych pojawia się wielki obszar spraw
społecznych. Działania antykryzysowe w tym zakresie
szczególnie wiążą się z motywacjami i
wartościowaniem wszelkiej aktywności” (Sajdak-Michnowska 2010, s.43).
Natomiast wiarygodność, a w jej
zakresie i aktywność, jest czymś więcej niż
spójność wewnętrzna, ponieważ zawiera w sobie
także kompetencje (Szałach 2012, s.513). Np. w warunkach uczelni
(szkoły), zdolność kształtowania, rozwijania i
odbudowywania zaufania wobec studentów (uczniów) – jest
kluczową kompetencją przywódczą nauczycieli akademickich,
szczególnie w dzisiejszych warunkach kryzysu zaufania. Innymi
słowy, możemy być dobrymi fachowcami, zanim jednak zaufają nam, muszą wiedzieć,
że jesteśmy także kompetentni. Nawet uczciwi ludzie,
którzy nie są kompetentni w zakresie swojej działalności
zawodowej, nie są godni zaufania. Nie ulega wątpliwości, że
u podstaw stosunków, które mają przetrwać przez
dłuższy czas, muszą leżeć takie zasady jak:
prawość, równość, sprawiedliwość,
odpowiedzialność, uczciwość i wzajemne zaufanie.
Naruszanie wyżej
wymienionych podstawowych zasad niszczy zaufanie. Odnosi się to do
stosunków w rodzinie, organizacjach, między
społeczeństwem a rządem oraz pomiędzy narodami. Ostatecznie
i tak kieruje wszystkim (dzisiaj często niedoceniane i pomijane) prawo
moralne jak również poczucie moralności – wewnętrzne
przekonanie, zespół ponadczasowych, oczywistych i uniwersalnych
zasad (Szałach 2011, ss.460-461).
W jednym z udzielonych
wywiadów profesor Aleksander
Smolar (szef Fundacji Batorego) stwierdził, że
„współczesne nauki społeczne mówią, że
jeśli ludzie mają do siebie zaufanie, to łatwiej podejmują
współdziałanie. Jeśli sobie nie ufają i spodziewają
się po innych najgorszego, to nie współpracują dobrze –
mechanizmem, który wymusza współpracę, jest wtedy
często przymus (Sobczak 2012, s.12).
Prof. Francis Fukuyama, autor
książki o zaufaniu społecznym, sformułował
interesującą tezę, że tam gdzie jest wysoki poziom
zaufania, istnieją wielkie przedsiębiorstwa, natomiast tam, gdzie
jest bardzo niski poziom zaufania, rozwijają się małe, rodzinne
firmy. W małych firmach wszyscy się znają; łatwiej
więc o zaufanie. W wielkich przedsiębiorstwach
większość ludzi nie zna siebie, jest anonimowa, tym większe
znaczenie wzajemnego zaufania, przestrzegania prawa i obowiązujących
reguł. Podobnie jest w dużych uczelniach, gdzie
większość kadry dydaktyczno – naukowej nie zna siebie i tym
większe znaczenie ma zaufanie, przestrzeganie regulaminów, statutów
i obowiązujących zasad.
Na pytanie, czy fakt, iż w Polsce
jest bardzo dużo małych firm, świadczy o tym, że sobie nie
ufamy, prof. A. Smolar odpowiada: „Wiele badań potwierdza, że
jesteśmy społeczeństwem o bardzo niskim wzajemnym zaufaniu. Na
tle Europy plasujemy się na szarym końcu. Interesujące jest w tym
kontekście to, że właśnie w Polsce powstała Solidarność – wielki ruch
społeczny, w którym ludzie wspólnie podejmowali
działania, momentami bardzo ryzykowne. W sytuacjach heroicznych Polacy
potrafią występować razem – zachowania w czasie powstań,
wojen są na to dowodem. Ale są to momenty nadzwyczajne. Na co
dzień jesteśmy indywidualistami bardzo nieufnymi wobec innych”.
Polacy mają trudności we współdziałaniu i to jest
głównym naszym problemem.
Problemem jest również
przywództwo. Zdolność organizowania ludzi to bardzo rzadkie
dobro. U nas , stwierdza dalej prof. A. Smolar, „patrząc od samej
góry, jest ogromny deficyt tego dobra. Poczynając od poziomu Rady
Ministrów, aż po majstrów, można dostrzec problemy ze
zdolnością przywódczą, umiejętnością
organizacji pracy. Takie cechy wymagają naturalnego autorytetu,
zdolności podejmowania ryzyka, zdolności rozpoznawania
rzeczywistości i podejmowania decyzji, które są ryzykowne”.
Na kolejne pytanie, dlaczego mamy do
siebie tak małe zaufanie, nie mamy zdolności przywódczych, ani
odwagi, żeby brać odpowiedzialność ? – prof. odpowiada:
„Polacy bardzo długo żyli w rzeczywistości, w której za
takie zachowania byli raczej karani niż nagradzani. Inne reguły dotyczyły
jedynie wąskiej kasty partyjnych przywódców. Zresztą ich
zdolności przywódcze były swoiste, nie takie jakich wymaga
nowoczesne społeczeństwo. Dziś w czasach niepewności,
ryzyka, otwartego świata, zdolności przywódcze wymagają
nowych kwalifikacji. Polacy mają skłonność do narzekania -
nie każdy wypadek, katastrofa, czy niepowodzenie jest wynikiem wrodzonych
polskich niezdolności”.
Na pytanie, ile czasu musi jeszcze
upłynąć żeby Polacy zaczęli sobie bardziej ufać?,
prof. A. Smolar odpowiada „Być może w Polsce poziom zaufania
społecznego zawsze będzie niższy niż w wielu krajach
Europy. Różnice są tu ogromne. Ale powinna nastąpić
poprawa. To będzie efekt ogólnego rozwoju cywilizacyjnego, wzrostu
poziomu kultury, edukacji i funkcjonowania prawa. Jeśli ono jest
rygorystycznie respektowane, ludzie zaczynają nabierać do siebie
zaufania, bo wiedzą, czego oczekiwać po innych, przynajmniej w ramach
prawa. To z kolei pozwala na wyrobienie odruchów zaufania, które
już wykraczają poza normy prawne”.
4.
Synergia w kształceniu zindywidualizowanym – jako efekt wysokiego zaufania
Wysokie zaufanie może
służyć jako zwielokrotnienie wydajności i skuteczności
działania, tworząc efekt synergii (Covey 2009, s.38).Co to jest
synergia? Najprościej znaczy to,
że całość jest czymś więcej niż suma
poszczególnych części. Oznacza to, że związek
między poszczególnymi częściami sam w sobie jest
częścią całości i to tą najbardziej
katalizującą, wzmacniającą, jednoczącą,
częścią najbardziej pobudzającą. Właściwie
rozumiana synergia jest najwyższą formą życiowej
aktywności. Najwyższe formy synergii polegają na zachowywaniu
postawy pozytywnej „wygrana-wygrana” (w zakresie stosunków międzyludzkich)
i umiejętności komunikacji empatycznej.
Synergia jest również
istotą kierowania, a jego centrum stanowią zasady (reguły). Jest
efektem skoncentrowanego na zasadach – procesu tworzenia. Proces tworzenia jest
niesamowity, gdyż nie wiadomo, co się stanie i do czego on doprowadzi. Nie wiadomo
jakie nowe wyzwania i skutki przyniesie. Trzeba mieć silne poczucie
spójności wewnętrznej i wewnętrznego
bezpieczeństwa, aby zaczynać w atmosferze przygody, odkrywania i
tworzenia. Spójności wewnętrznej rozumianej jako
równowaga psychiczna i spokój ducha, zależne od codziennego
życia człowieka zgodnego z własnym sumieniem.
Wyzwaniem jest zastosowanie w
społecznych interakcjach zasad twórczego
współdziałania obserwowanych w naturze. Proces
dydaktyczny dostarcza wiele
możliwości przestrzegania zasad twórczego
współdziałania oraz obserwowania i stosowania synergii, a
jedną z nich jest zasada indywidualizacji
nauczania i uczenia się (kształcenia).
Możemy ogólnie stwierdzić, że
indywidualizacja kształcenia to poznawanie i określanie
właściwych danej jednostce cech osobniczych oraz świadome
dobieranie i stosowanie określonych sposobów oraz form pracy
pedagogicznej. Do tych form możemy zaliczyć: zajęcia
problemowe w grupach, zajęcia z tekstem programowanym pod kierunkiem
wykładowcy, konsultacje grupowe, zajęcia laboratoryjne w pracowniach
specjalistycznych, praca wyrównawcza itp.
Istotą synergii w
kształceniu zindywidualizowanym jest docenianie różnic –
szanowanie ich, budowanie osobowości na ich podstawie i kompensowanie
słabości. Wspólną cechą synergii i indywidualizacji
w kształceniu jest docenianie różnic i budowanie zaufania
między studentami (uczniami). Dotyczy
to rozwiązywania problemów, wykorzystywania możliwości i
przezwyciężania różnic(barier) między studentami.
Docenianie synergii i
spójności wewnętrznej w kształceniu zindywidualizowanym
stanowi podstawę budowania zaufania i więzi międzyludzkich w
skutecznym funkcjonowaniu każdego zespołu. Spójność
wewnętrzna jest istotna nie tylko w stosunkach z innymi ludźmi ale
też dla naszego zdrowia psychicznego i zdolności skutecznego realizowania
założonych przez nas celów.
Odpowiednio dobrani w grupach studenci
(uczniowie) pod względem różnic indywidualnych, pracując
synergicznie, odpowiednio uzupełniają się i tak się
organizują – przy współudziale wykładowcy – aby mocne
strony jednych, kompensowały słabości innych i przyczyniały
się do wzajemnego zaufania.
Synergia sprawia, że studenci jakby
podpisują zbiorową zgodę na skuteczniejszą pracę
grupową poprzez wzajemne zaufanie oraz podporządkowanie sobie starych
scenariuszy i napisanie nowych. Następuje wówczas porządek w
świadomości studentów zwany doświadczeniem optymalnym.
Doświadczenie optymalne to sytuacja,
w której uwaga może być swobodnie angażowana do
realizacji celów danej osoby, gdyż nie ma żadnego
nieporządku, żadnego zagrożenia, przed którym
jaźń (zbiór informacji, dobrych i złych w naszej
świadomości, ale również to hierarchia celów) musiałaby
się bronić – taki stan nazywamy doświadczeniem przepływu
(Csikszentmihalyi 2005, s.79). Przebiega on wtedy, kiedy informacje
docierające do świadomości ludzi są zgodne z ich celami, a
energia psychiczna może w nich płynąć bez przeszkód.
Kiedy informacje te są w harmonii
z celami tych osób, ich świadomość jest
uporządkowana. Ta sama koncepcja dotyczy także braku konfliktu
pomiędzy osobami, kiedy ich cele są zgodne ze sobą.
Nie zapomnę grupy studenckiej, z
którą prowadziłem ćwiczenia z przedmiotu „Wprowadzenie do pedagogiki”. Miesiąc po
rozpoczęciu drugiego semestru jeden niepełnosprawny student (chory na
stwardnienie rozsiane – trudności w poruszaniu się oraz widzenie
jedynie ogólnych konturów) na moją proźbę- w
trakcie swojej wypowiedzi podzielił się niezwykle silnym osobistym
doświadczeniem, które dało innym zarówno wgląd we
własne doznania, jak i wyzwoliło emocje. W czasie gdy Tomek
opowiadał podczas zajęć przebieg jego życia i zmaganie
się z chorobą od momentu pojawienia się jej do czasu gdy
studiował na drugim semestrze – z jego relacji pisałem na tablicy
wnioski dla studentów, które natychmiast stały się
regułami i nazwaliśmy je „7 zasad Tomka”:
1/ ciesz się każdym dniem;
2/ życie to ciągła walka;
3/ nie współczujmy niepełnosprawnym, lecz
starajmy się ich zrozumieć;
4/ dużo możemy zawdzięczać dobrym
ludziom, przyjaciołom, dobrze, że tacy są;
5/ siła woli i chęć walki;
6/ uczmy się cierpliwości i wytrwałości
od niepełnosprawnych;
7/ z drogi obranej nigdy nie zbaczaj, przez życie
idź twardo, cierp i przebaczaj.
Grupę ogarnęły pokora i szacunek dla tego studenta oraz
uznanie dla jego determinacji. Silne emocje stały się
pożywką dla twórczych i synergicznych
przedsięwzięć, studenci zaczęli dzielić się
swoimi doświadczeniami i
doznaniami, oraz własnymi wątpliwościami. Zaufanie i
bezpieczeństwo skłoniły wiele osób do niezwykłej
otwartości, zamiast prezentować to co przygotowali na ćwiczenia,
wymieniali się wzajemnymi doznaniami i pomysłami, oraz zaczęli
kreować zupełnie inny scenariusz niż ten, który
planowali. Zacząłem stopniowo odchodzić od mojego
zobowiązania co do scenariusza zajęć i wyczuwać nowe
możliwości osiągania celów dydaktycznych.
Gdy
w części końcowej tych zajęć podawałem zadanie na
samokształcenie do następnych ćwiczeń – przygotować
krótkie wystąpienia w formie informacji dydaktycznej na wybrany
temat z przygotowanego wcześniej zestawu 100 zagadnień – to
większość studentów poprosiła od razu o
przydział jednej z „7 zasad Tomka”.
Na
najbliższych zajęciach pierwszymi, którzy chcieli
referować swoje wystąpienia było siedmiu studentów z
„zasadami Tomka”. Przykładów, dyskusji, własnych
wrażeń i emocji było bardzo wiele, co przyczyniło się
do wzajemnego zaufania, podwyższenia poziomu procesu synergicznej
komunikacji i założonych
celów dydaktyczno – wychowawczych.
Z tego
doświadczenia wyrosła niepowtarzalna, spójna i synergiczna
kultura, która nie zakończyła się wraz z końcem
zajęć, lecz członkowie tej grupy - częściej niż
dotychczas - spotykali się towarzysko przez kolejne semestry.
Jednym z interesujących zjawisk było dla mnie to,
iż szybko powstawało wystarczające do stworzenia takiej synergii
– zaufanie. Myślę, że w dużej mierze jest to
zasługą względnej dojrzałości tamtych
studentów, ponieważ byli spragnieni czegoś nowego i
ekscytującego, co mogli tworzyć i co dla nich miało autentyczne
znaczenie.
Patrząc z perspektywy na moje
doświadczenia w pracy dydaktyczno-wychowawczej, mogę powiedzieć,
że najciekawsze były zajęcia prowadzone metodami
aktywizującymi. Zwykle na początku następował
decydujący moment kiedy potrzebna jest szczerość w
konfrontowaniu pewnych prawd dotyczących jednostki, organizacji lub
rodziny, które należało powiedzieć, ale wymagało to koncentracji
uwagi i wytworzenia atmosfery prawdziwego zaufania.
Koncentracja uwagi determinuje
zawartość świadomości, a ponieważ odpowiada
również za inne procesy zachodzące w umyśle – jak
pamiętanie, myślenie oraz podejmowanie decyzji – często
określa się ją jako energię psychiczną.
Skupienie uwagi podobne jest do energii,
gdyż bez niej nie można wykonać określonych zadań – a
poprzez ich wykonywanie, uwaga jest wykorzystywana i zużywana.
Wspomnienia, wyobraźnia, myśli i uczucia nabierają formy
odpowiednio do stopnia wykorzystania uwagi, która jest pod kontrolą
nauczyciela i możemy wykorzystać ją wg własnych
założeń.
Dlatego koncentracja uwagi jest jednym z
ważnych narzędzi, z jakiego korzystamy, zajmując się
poprawą efektywności dydaktycznej (Covey 2003, s.280) procesu
nauczania – uczenia się. Wówczas studenci stają się
bardziej autentyczni, otwarci, szczerzy i zaczyna się proces synergicznej
komunikacji. Zwykle jego kreatywność wzrastała co
kończyło się wnioskami i planami, których początkowo
nikt nie przewidywał.
Im bardziej nauczyciel staje się
autentyczny i bardziej otwarcie wyraża siebie – szczególnie w
odniesieniu do swoich doświadczeń, a nawet własnych
wątpliwości – tym bardziej studenci odnoszą się do jego
wypowiedzi i tym bezpieczniejsze wydaje im się ich wyrażanie .
To kolejne wyrażanie siebie staje
się pożywką dla atmosfery w grupie studenckiej i wytwarza
szczerą empatię, tworzącą nowy wgląd w sprawę, co
powoduje uczenie się przez emocje, zaufanie, poczucie podniecenia i
przygody, które podtrzymują wysoki poziom procesu synergicznej
komunikacji. Studenci zaczynają wtedy wchodzić we wzajemne interakcje
niemal w połowie zdania, czasami się nie zgadzają, ale
najczęściej rozumieją drugą osobę. Chociaż
niektóre pomysły mogą być nietrafione to jednak
większość studentów dochodzi do praktycznych i
użytecznych wniosków, tworząc atmosferę otwartości,
kreatywności w procesie synergicznej komunikacji i wzajemnego zaufania.
5. Czynniki
sprzyjające zaufaniu - w aspekcie socjopedagogicznym
Istnieje kilka czynników,
które sprzyjają powstaniu kultury zaufania za sprawą
korzystnych doświadczeń związanych z zaufaniem i tyleż samo
ich przeciwieństw – warunków ułatwiających powstanie
kultury nieufności za sprawą frustrujących przypadków
nagminnych nadużyć zaufania. Pierwszym
czynnikiem jest spójność normatywna i jej
przeciwieństwo – normatywny chaos lub anomia w rozumieniu Durkheimowskim.
Normy – prawo, moralność, zwyczaj – tworzą mocny szkielet
życia społecznego i stają się wiążące, gdy
są faktycznie egzekwowane. Dzięki temu życie społeczne
staje się mniej problematyczne, a bardziej bezpieczne, uporządkowane,
przewidywalne, jako że istnieją ustalone scenariusze określające,
co ludzie powinni, a czego nie powinni robić. Normatywne
uporządkowanie życia społecznego zwiększa
prawdopodobieństwo, że inni ludzie będą spełniali
nasze oczekiwania (P. Sztompka 2007, s. 276).
Poczucie bezpieczeństwa sprzyja
podejmowaniu relacji socjopedagogicznych wyrażających zaufanie.
Istnieją również normy bardziej bezpośrednio
związane z zaufaniem, zalecające rzetelność,
uczciwość, lojalność i wzajemność. Istnienie ich
podnosi prawdopodobieństwo wystąpienia tych postaw i gwarantuje,
że relacje wyrażające zaufanie będą się
spotykały z pozytywną reakcją, tzn. partnerzy będą
wypełniali zobowiązania, troszczyli się o powierzone dobra i
odwzajemniali się zaufaniem. W świecie powszechnie uznanych
standardów (scenariuszy) zaufanie jest bezpieczne, ponieważ inni
również podlegają tym standardom. Warto ufać, bo adresaci
naszego zaufania powinni być wiarygodni. Warto być wiarygodnym, bo
często zostanie to dostrzeżone, docenione i przyniesie zaufanie
innych.
Zaufanie zaczyna się od nas samych,
przenosi się na nasze relacje socjopedagogiczne z innymi ludźmi,
rozszerza na organizacje, a następnie obejmuje całe nasze globalne
społeczeństwo. Aby zbudować zaufanie w relacjach z innymi
ludźmi, musimy zacząć od siebie. Zaufanie do siebie to etap, na
którym uczymy się podstawowej zasady pozwalającej nam
budować zaufanie na wszystkich poziomach. Tą zasadą jest wiarygodność. To tutaj
zadajemy sobie pytanie: czy jestem wiarygodny? Czy ludzie mi wierzą? Czy
jestem kimś, komu ludzie mogą zaufać?
Możemy wzmacniać swoją
wiarygodność, a przy tym robić to szybko, zwłaszcza wtedy,
gdy rozumiemy cztery jej kluczowe elementy (uczciwość, intencje,
umiejętności, efekty), czyli cztery podstawy, które mają
fundamentalne znaczenie. Dwie pierwsze z nich dotyczą naszego charakteru, zaś
dwie pozostałe – kompetencji(Covey 2009, s.75). Tym co nadaje zaufaniu
bardziej pragmatyczny wymiar jest
zrozumienie, że charakter jest dla zaufania równie ważny jak
kompetencja. Oba te elementy leżą w zasięgu naszych możliwości
tworzenia i dokonywania zmian naszej osobowości.
Zupełnie inaczej sytuacja
przedstawia się w warunkach anomii – kultury nieufności i chaosu.
Panuje wtedy np. w rodzinie, szkole, instytucjach i organizacjach społecznych-
zamęt w regułach wyznaczających zachowania ludzkie gdyż działania
stają się chaotyczne, ludzie ulegają w nich swoim zachciankom,
chwilowym emocjom i egoistycznym interesom. Niczego nie da się
przewidzieć poza egoistycznym, nastawionym na własny interes
postępowaniu. Poczucie zagubienia i niepewności skłania ludzi do
powstrzymywania się od zaufania. Zawieszone zostają niejako normy
związane z rzetelnością, uczciwością,
lojalnością i wzajemnością. Rodzice, nauczyciele,
pracownicy i przełożeni nie bardzo wiedzą, co należy do ich
obowiązków, których zresztą nikt nie egzekwuje. Z tego
powodu gwałtownie spada prawdopodobieństwo odwzajemnienia zaufania.
Anomia narusza normatywną tkankę życia rodzinnego i
społecznego. W świecie bez standardów panuje
nieufność, zachowanie innych jest arbitralne. Nie opłaca
się ufać, bo partner i tak nie spełni naszych oczekiwań.
Nie warto być wiarygodnym, bo nie
można liczyć na zaufanie innych ludzi..
Drugim czynnikiem
wpływającym na prawdopodobieństwo korzystnego działania
wyrażającego zaufanie jest trwałość porządku
społecznego i jego przeciwieństwo – radykalna zmiana. Jeżeli
sieć grup, stowarzyszeń, instytucji, organizacji ma trwały i
niezmienny charakter, tworzy się stabilny punkt odniesienia do życia
społecznego, rodzi poczucie bezpieczeństwa, co zapewnia oparcie i
komfort psychiczny. Rutynowość codziennych czynności
umożliwia przewidywalność zachowań ludzkich. Podobnie
spełnianie oczekiwań i odwzajemnianie zaufania staje się nie
tyle obowiązkiem, ile zwyczajną, normalną reakcją. W takiej
sytuacji łatwo przychodzi okazywanie zaufania, ponieważ szanse,
że spotka się ono z pozytywną reakcją lub zostanie
odwzajemnione, są wysokie. „Tradycja zapewnia punkt oparcia dla zaufania podstawowego, tak kluczowego
dla ciągłości tożsamości; jest również
mechanizmem napędzającym inne relacje oparte na zaufaniu” (Giddens
1994, s. 81).
Trzecim czynnikiem
sprzyjającym zaufaniu jest przejrzystość organizacji
społecznej. Właściwy dostęp do informacji na temat
funkcjonowania, wydajności, poziomu osiągnięć, a także
niepowodzeń i patologii grup, stowarzyszeń, instytucji, organizacji –
zapewnia poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności. Gdy ich
struktura, racje istnienia, zasady działania, kompetencje i
osiągnięcia są przejrzyste, to mają do nich dostęp
agendy kontrolne a ludzie do takich instytucji będą się najczęściej
odnosić z ufnością. Społeczeństwo jest zorientowane,
czego się po nich spodziewać, więc nawet jeżeli przypadki
błędów czy niewydolności organizacji społecznej uznaje
się za możliwe, nikt przynajmniej nie będzie nimi zaskoczony.
Natomiast „jeżeli zasady funkcjonowania są niejasne, trudne do
zrozumienia, ukryte przed społeczeństwem, otaczane tajemnicą,
rodzi się podejrzenie, że w takiej rodzinie, instytucji czy organizacji dzieje się coś
niedobrego; zaczynają krążyć pogłoski, plotki,
powstają teorie spiskowe, a ludzie niechętnie udzielają im
zaufania” (Sztompka 2007, s. 279).
Czwartym czynnikiem mającym
wpływ na zaufanie jest swojskość oraz jego przeciwieństwo –
obcość otoczenia, w którym ludzie podejmują swoje
działania. Przez otoczenie rozumiem najbliższy, towarzyszący
ludziom w ich działaniach rodzinny i naturalny, technologiczny i
cywilizacyjny świat życia. W strukturę tejże
swojskości wchodzą różne składniki: atmosfera
rodzinna, szkolna, krajobraz i
ukształtowanie terenu, architektura, kolory, smaki, zapachy, obrazy itp.
Duże znaczenie ma fakt czy nowe środowisko jest podobne do tego, do
którego się przyzwyczaili ludzie. Poczucie swojskości sprzyja
zaufaniu. „Swojskość stanowi
główny wątek zaufania” (Giddens 1984, s. 81). Ponadto
przyczynia się do poczucia bezpieczeństwa, pewności,
przewidywalności i komfortu psychicznego, co w konsekwencji wytwarza
klimat rodzący zaufanie, w którym łatwiej jest uwierzyć,
że przewidywania związane z zaufaniem potwierdzą się.
Widać to po właściwie funkcjonujących rodzinach,
szkołach, zespołach sportowych, kierowcach, turystach, zazwyczaj
szukających tego samego hotelu lub sieci restauracji, tego samego
jedzenia, sklepów z jakimi na co dzień mają do czynienia w
miejscu zamieszkania itd.
Zupełnie inaczej zachowują
się ludzie w środowisku odmiennym, obcym i nieznanym, gdzie może
zrodzić się niepewność i niepokój. W takich
sytuacjach ludzie czują się zagrożeni, reagując
podejrzliwie i z nieufnością.
Piątym
znaczącym czynnikiem wpływającym na zaufanie jest
odpowiedzialność innych ludzi czy też instytucji i jej
przeciwieństwo – arbitralność (brak odpowiedzialności). W
sytuacji gdy istnieje wiele dostępnych i właściwie
funkcjonujących instytucji wyznaczających standardy i
zapewniających kontrolę zachowań, niebezpieczeństwo
oszustwa jest mniejsze, a regularność procedur zapewniona.
„Jeżeli ludzie mogą się odwołać do takich instytucji,
kiedy ich prawa nie są respektowane lub inni nie wywiązują
się ze swoich zobowiązań, zyskują swego rodzaju
pewność lub awaryjne rozwiązanie i przez to mają poczucie
większego bezpieczeństwa” (Sztompka 2007, s. 280).
Natomiast brak lub
nieskuteczność organizacji (instytucji) egzekwujących
odpowiedzialność, stwarza okoliczności dla całkowitej
arbitralności działań. Gdy gwarancja praw jednostki leży
wyłącznie w jej rękach np. agresywni uczniowie(wychowankowie terroryzujący
klasę) – ponieważ godni zaufania wychowawcy (sędziowie) nie
istnieją, są niedostępni lub mają opinię stronniczych
i nieuczciwych – ludzie czują się bezradni a oprawcy bezkarni. W
takich sytuacjach podejrzliwość i nieufność stają
się naturalną reakcją (np. przemoc i agresja w szkole, w Polsce afera Rywina, afera Amber Gold i inne).
Streszczenie
Artykuł dotyczy roli i znaczenia
zaufania jako wartości, nie zawsze właściwie rozumianej i
docenianej, szczególnie w czasach gdy przeżywamy globalny kryzys
ekonomiczny i społeczny. Zawiera również problematykę
synergii przyczyniającej się do kształtowania więzi
między studentami a nauczycielem jako efektu wysokiego zaufania. Kreowanie
i docenianie tejże synergii i spójności wewnętrznej w
kształceniu zindywidualizowanym stanowi podstawę wzajemnego zaufania
w pracy grupowej studentów oraz pozytywnie wpływa na poziom procesu
kształcenia. Autor podkreśla
znaczenie naruszania podstawowych zasad niszczących zaufanie ale również
podaje kilka wybranych czynników
(spójność normatywna, trwałość porządku
społecznego, przejrzystość organizacji społecznej,
swojskość otoczenia, odpowiedzialność ludzi), które
sprzyjają kulturze zaufania.
Summary
CONFIDENCE
AS A SIGNIFICANT VALUE AND FACTORS FAVORING HIM
Article is about the role and importance of trust as
the value, it is not always properly understood and detracting from, especially
at a time when we are experiencing global economic and social crisis. It also
includes the issue of synergies contribute to shaping ties between the students
and the teacher as the effect of a high confidence. The creation and
appreciation of the synergy and coherence in the internal training of
individualised forms the basis for mutual trust in group work students and
positively affects the level of the learning process. The author stresses the
importance of the infringement of the fundamental principles of destructive
trust but also gives some specific factors (normative consistency, durability,
social order, social organization, transparency, accountability, the
familiarity of people) that foster a culture of trust.
Literatura
1. Clarke L., Short J. (1993)., Social organization and risk: some current controversies, “Annual
Review of Sociology”, t.19.
2.
Covey Stephen M. R. (2009), Szybkość zaufania, Rebis, Poznań.
3. Covey S. R., (2007), 7 Nawyków skutecznego działania, Rebis, Poznań.
4. Dasgupta
P.,(1988) Trust as a commodity, [w:]
D. Gambetta (red.) Trust: Making and
Breaking Cooperative Relations, Basil Blackwell, Oxford.
5. Denek K., (2011), Dydaktyka akademicka i jej efekty, Uniwersytet w perspektywie społeczeństwa
wiedzy, Poznań.
6. Denek K.,(2011), Nauka i edukacja w uniwersytecie XXI wieku, Uniwersytet w
perspektywie społeczeństwa wiedzy, Poznań..
7. Earle T., Cvetkovich G.,(1995), Social Trust: Toward a Cosmopolitan Society,
Praeger, New York.
8. Fukuyama F., (1997), Zaufanie, kapitał społeczny a droga do dobrobytu,
tłum. Anna i Leszek Śliwa, PWN, Warszawa-Wrocław.
9. Gambetta D.
red., (1988b), Trust: Making and Breaking
Cooperative Relations, Basil Blackwell, Oxford.
10.
Giddens A., (2006), Nowoczesność
i tożsamość, tłum. Alina
Szulżycka, Warszawa.
11.
Kawula S., (1999),Człowiek w
relacjach socjopedagogicznych, Akapit, Toruń.
12.
Lewowicki T.,(1977), Indywidualizacja
kształcenia, PWN, Warszawa.
13. Misztal B., (1996), Trust in Modern Societies, Polity Press, Cambrige.
14.
Pawelski L., (2009), Reforma polskiej
edukacji – dylematy i nadzieje, PSNT, Szczecinek.
15.
Sajdak-Michnowska E., (2010), Ekohumanizm
i wiedza o przyszłości w przeciwdziałaniu globalnej katastrofie,
ZN nr 5 KWSNH, Koszalin.
16.
Skrzypniak R.,(2007), Wychowawca i
wychowanek w świetle współczesnych koncepcji wychowawczych,
w: L. Pawelski (oprac.) Wychowanie w zreformowanej szkole. Kierunki rozwoju,
PSNT, Szczecinek.
17.
Sobczak A., (09.03.2012), Polacy nie
ufają sobie wzajemnie, OPINIE. FAKT. PL.
18.
Szałach S., (2012), Edukacja a
kształtowanie kompetencji, [w:] Majchrzak N., Starik N., Zduniak A.
(red.) Podmiotowość w edukacji, WSB, Poznań.
19.
Szałach S.,(2012), Edukacja humanistyczna dzisiaj – wybrane
aspekty, [w:] Człowiek w pedagogice pracy, (red.) Baraniak B.,
Warszawa.
20.
Szałach S., (2010), Inteligencja
emocjonalna – znaczące umiejętności, ZN nr 6 KWSNH, Koszalin.
21.
Szałach S., (2011), Rozwijanie
kompetencji emocjonalnych za pomocą nawyków skutecznego
działania, w: L. Pawelski (oprac.) Z edukacją w
przyszłość, PSNT, Szczecinek.
22.
Szałach S.,(2008), Synergia w
zindywidualizowanym kształceniu, ZN nr 2 KWSNH, Koszalin.
23.
Szałach S.,(2011), Zasady
skutecznego działania – warte zainteresowania, w: K. Denek, L.
Pawelski, Regionalizm i twórczość w edukacji, Sz. Sz. W.
Collegium Balticum, Szczecin.
24.
Szałach S., (2012), Zaufanie –
podstawa każdej relacji, ZN nr 9 KWSNH, Koszalin.
25.
Szałach S.,(2012), Zaufanie w
rodzinie – znacząca wartość, [w:] Wartości w pedagogice
(red.) Furmanek W., Uniwersytet Rzeszowski.
26.
Sztejnberg A., (2006), Komunikacyjne
środowisko nauczania i uczenia się, Wrocław.
27.
Sztompka P., (2004), Socjologia, wyd.
Znak, Kraków.
28.
Sztompka P., (2007), Zaufanie fundament
społeczeństwa, wyd. Znak, Kraków.
29.
Włoch S. (2005), Humanistyczny
wymiar edukacji wyzwaniem XXI wieku [w:] Tatrzańskie Seminarium Naukowe,
Edukacja jutra, Szczecin.